KINOWY RARYTAS

Jak mało który zbierał od tygodni bardzo pozytywne opinie. Intrygowało mnie to zwłaszcza, że również od tych którzy na współczesną Polską wytwórczość patrzą z powiedzmy sobie bez ogródek- niechęcią. Do tego grona niestety zaliczałam również siebie. Zobaczyłam go idąc z niepokojem i zjeżdżającą od tygodnia w dół energią. Z każdą chwilą czułam się coraz bardziej zmieszana bo polot i dynamika odtworzenia rzeczywistości mającej w dzisiejszym świecie nam coś zilustrować jest majstersztykiem kinowym.

Mowa o  filmie „Bogowie” i pokazanej tam w sposób całkiem bezpretensjonalny postaci Zbigniewa Religii. Błyskotliwość, humor, czasem mogłoby się wydawać, że demonstracyjne sceny, które jakby miały na celu nadanie większej lekkości nafaszerowanemu idealistycznymi wizerunkami rzeczywistości- społeczeństwu. W żaden sposób nie stoi to jednak w opozycji do przekazu. Co mogę powiedzieć patrząc na obraz, który mi namalowało takie kino?
Niech za mnie mówią uczucia, które unosiły się towarzysząc mi w każdej minucie i opuszczając salę- podziw dla heroizmu, zarówno dla głównego bohatera- jak obocznych cichych bohaterów, szacunek, mobilizację, pokorę, wzruszenie, poświęcenie, determinację, odwagę, ekscytację, rozbrojenie świetnym humorem. Ale też ból, rozpacz, smutek, cierpienie, wściekłość, generalnie- nie idealne życie, w którym stawia się czoła wszystkiemu temu czemu po prostu stawić czoła trzeba. Po to, by zawalczyć o to co naprawdę ważne, co czyni nas tylko i aż człowiekiem.

Zarówno wyrazistość sylwetki, jak świetna aranżacja filmowa, kreacja aktorska czy znakomita muzyka (której premiera była wczoraj !) czynią ten film całkowicie godnym polecenia.

699 Total Views 1 Views Today
comments

Będzie mi miło, jeśli po przeczytaniu postu zostawisz po sobie jakąś iskrę tego co tu znalazłeś. Blog jest przyjaznym azylem, dlatego każdy wulgarny komentarz zostanie skasowany, podobnie jak wszelkie złośliwości.