Mów do mnie światłem

Reklamowe spoty kokietują nas tekstami typu :  „Zakochaj się w Warszawie”. Udało się Wam pokochać miasto wcześniej go nienawidząc?

Ja właściwie czegoś takiego doświadczyłam. Może jest to rodzaj asymilacji ze zdarzeniami, jakieś dostrojenie.Wolę jednak myśleć, że jest to otwarcie się na innego rodzaju kapitał, który nosimy w sobie. I czasem pozornie przypadkowe okoliczności sprawiają, że ma on szansę się rozwinąć.

Od zawsze największą przyjemność sprawiały mi ucieczki w miejsca odcięte od świata, obfite w zielenie, błogie siłą natury. Takie gdzie jest się z żywiołami sam na sam, gdzie można skonfrontować, usłyszeć siebie samego.W takich okolicznościach pragnienie czegoś totalnie przeciwstawnego jawiłoby się jak zdrada, albo szaleństwo.

A jednak. Sądzę, że te niebotycznie wielkie, sięgające nieba i zagęszczone miasta potrafią nieźle zakręcić w głowie. Ekscytuje w nich tętniące w życie, kontrasty wzbudzają namiętność, jednocześnie przywołując respektu. Fascynują i zażegnywają niby gladiatorów do walki. Na swojej olbrzymiej, lśniącej arenie- rozniecają wewnętrzny ogień. Pamiętam jak dawno temu patrzyłam urzeczona na miasto zalane światłami, obserwując w ciemności iluminacje,uwieczniające w swych odbiciach dziesiątki ulic, bloków i wieżowców. Migotliwie zaglądające w zaułki i przyłapujące na gorącym uczynku tysiące ludzi. Ludzi uśpionych, albo właśnie wpadających na jakiś arcy-projekt życia, szykujących się do złapania drugiego oddechu i tych, którzy zrobią to już nie dziś a Jutro.

I choć pozostaję wierna ukochanym azylom, ich jawnej harmonii, to energia płonących kolosów sączy się w krwiobieg. Czyni zadość stwierdzeniu, że nawet urośnięte do przepaści między sobą upodobania- dialogują, łączą się wytyczając drogi, nowe przestrzenie rozbłysków.

złotyDSC_0012

750 Total Views 1 Views Today
comments

Będzie mi miło, jeśli po przeczytaniu postu zostawisz po sobie jakąś iskrę tego co tu znalazłeś. Blog jest przyjaznym azylem, dlatego każdy wulgarny komentarz zostanie skasowany, podobnie jak wszelkie złośliwości.