Potrzebuję jeszcze dobrych paru dni by otrząsnąć się z tego co zostawił we mnie wczorajszy obraz.
Nie widziałam go wcześniej i nie obejrzałabym pewnie, gdyby nie to, że rano w Dzień Dobry TV połknęłam haczyk pozytywnych argumentacji na rzecz jego emisji. Chciałam dać szansę programowi, który już tytułem prowokuje ukierunkowaniem się w stronę ” Huuh… Matka wybiera partnerkę synowi”. Naprawdę życzyłam by ujrzawszy na własne oczy obalić ten zarzut.
Niestety. Nawet nie potrafię wyrazić konfrontowanej makabryczności tych „korzyści” z rzeczywistością którą obserwowałam. Z każdą chwilą moja głowa nie mogła pomieścić coraz bardziej tego co następowało. Chyba czekając aż okaże się to wszystko złym snem, z którego zaraz się obudzę, kontynuowałam oglądanie rozwoju wypadków. Prócz jednej „kandydatki” najnormalniejszej w otoczeniu nie znalazłam tam nikogo kto wpasowałby się w skali 1-10 w jakieś 3pkt. Nie mam oczywiście na myśli wszelako pojętej atrakcyjności, ale zwyczajnej jakiejkolwiek dojrzałości uczestników. Jedyna najszczersza wspomniana dziewczyna najpierw wciągnięta w intrygę rywalki, została fałszywie oskarżona przez matkę notabene zakochanego w tej pierwszej chłopaka. On zaś ocenił ją na podstawie tego co usłyszał od matki i bezkrytycznie jej wierząc- ślepo skreślił biedną dziewczynę, na której ponoć tak mu zależało. Zachowanie matki jest dla mnie tak surrealistyczne, że niestety musi być prawdziwe, bo takie scenariusze pisze tylko życie. Horror w czystej postaci. Właściwie to poniekąd byłam zadowolona, że tak to się skończyło, bo nie wyobrażam sobie życia z facetem totalnie uzależnionym od rodzicielki, nie potrafiącego walczyć o prawdę, że nie wspomnę o kobietę.
Inny mężczyzna, gwoli upewnienia- dorosły! nominował do odebrania pierścionka dziewczynę, i kiedy myślałam że już nic gorszego się nie może wydarzyć, ku mojej zgrozie powiedział ” Myślę, że mama będzie zadowolona z Panny …”.
Tak z pewnością mama powinna poślubić tę dziewczynę a nie On !
Cholera, wiem, że nie jesteśmy idealni, ale to co rysuje obraz takich programów jest promowaniem totalnego bałwaństwa. Nigdy z tak wielkim zniesmaczeniem nie patrzyłam na pierścionek zaręczynowy, symbol miłości. Nie minie parę miesięcy, daję głowę i stanie się on symbolem głupoty, której jak widać górnej granicy nigdy nie ma.