O CZYM ZAPOMNIAŁEŚ ?

Czasem  budzę się- i oto wszystko zapomniałem.

Dryfuję po wezbranym morzu!>

Moja dusza niegdyś tak spokojna, teraz spocząć nie chce,

Przebywam bowiem z sobą, a nie z Tobą;

Prawda jest jak ślepy księżyc o słonecznym ranku,

Kiedy wszystko jest marnością zbolałego serca.

  George  McDonald

Są rzeczy, sytuacje, o których chcemy zapomnieć. Są takie chwile, które chcemy wypalić w naszej pamięci, by ślad po nich nie zaginął, bo wiążą nas z drogocennymi momentami. Są też i takie, o które powinniśmy walczyć za wszelką cenę.

Są to te sytuacje, w których doświadczamy momentów przełomowych dla życia, tych co to przestrajają nas na inne tory. Mówimy sobie wtedy: „ od teraz wszystko się zmieni”, „ jestem teraz innym człowiekiem”, „ to była całkowita moja transformacja ”, „ przewentylowałem swoje myślenie” „od tej chwili moje życie jest lepsze”, „ to było niesamowite”, „doświadczyłem jakiegoś cudu”, itd.

Rzecz w tym, że my ludzie, mamy okropną cechę. Potrafimy pamiętać do upadłego krzywdy, przeżuwamy porażki po tysiąckroć, nurzamy zbytnio w smutkach i żyjemy frustracjami. Ale z kolei potrafimy w ciągu paru sekund, niech będzie, że nieco więcej- zapominać o rzeczach czyniących nas najszczęśliwszymi osobami na świecie. Tych sekundach w których poczuliśmy że życie ma nam więcej do zaoferowania niż przypuszczaliśmy. Nie! To my mamy więcej do zaoferowania niż myśleliśmy i w tej jednej chwili zechcieliśmy nie zastanawiać się więcej jaki ma stosunek do tej sprawy- życie czy ktokolwiek. MY. Bo od nas zależy najwięcej.

Tak więc zapominamy. Zapominamy o miłości, o pasji. Martwica dotyka naszą miłość, bo pozwalamy by kurz i rdza stępiły trybiki pomysłów, dusiły zapał, więziły namiętność nie do osoby, ale do życia w ogóle. Zapominamy o podjętych decyzjach, o małych oświeceniach, które kiedyś wprawiły w ruch wyobraźnię i dały nadzieję, której nie utrzymaliśmy. Zapominamy , że wszystko to co robimy, jest pochodną tego kim jesteśmy. Zapominamy kim jesteśmy. Doświadczamy co jakiś czas małych, wielkich cudów, ale nie minie parę więcej chwil i spychamy je w odmęty świadomości jako coś normalnego, wcale nie takiego nadzwyczajnego, w zasadzie to zapomnijmy, że miało miejsce…

Tak, jestem pewna, że mamy bardzo dużo wspólnego z Izraelitami, ich wyjściem z Ziemi Egipskiej, z niewoli. To nie jest tak, że potępiam Izraelitów, że ilekroć doświadczali namacalnych cudów, pamiętali tylko chwilę i znów wracali do swoich namiętności, nawyków. Rozumiem ich, bo my żyjący w XXI robimy dokładnie to samo.

Mamy mnóstwo planów, w większości naprawdę chcemy coś zmienić, chcemy wyjść ze swoich różnych <niewoli>. Ale po jakimś czasie stwierdzamy, że właściwie lepiej być w tym swoim małym grajdołku przyzwyczajeń, tego co się zna, niż sięgnąć dalej. I nierzadko to ma dużo wspólnego z wewnętrzną wolnością, bo coś w środku hamuje nas, i to pomimo pragnienia by spróbować. I znów zapominamy.

Zapominanie jest paskudną sprawą. Przeżyć coś jednego dnia a drugiego obudzić się i… lekceważąco machnąć ręką! Kiedyś przeczytałam jednak o kimś kto wytoczył walkę eterycznej i podstępnej pamięci w taki sposób.

„Ogień. Bóg Abrahama, Bóg Izaaka, Bóg Jakuba… Pewność, pewność, emocja, radość, pokój, Bóg Jezusa Chrystusa, Deum meum et deum vestrum, Twój Bóg będzie moim Bogiem. Zapomnienie o świecie i wszystkim prócz Boga. Radość, radość, radość, łzy radości”.

Był to Blaise Pascal, który w dzień swojego nawrócenia napisał tę notkę spisując wszystkie towarzyszące mu wtedy uczucia. Już po jego śmierci znaleziono ją schowaną w surducie przy jego sercu.

Możecie to uznać za dziwaczne. Zresztą róbcie jak chcecie, ale jestem za każdym sposobem na ocalenie takich czy innych momentów, byleby nie spłonęły mijającymi latami zostawiając po sobie zgliszcza. Te momenty, te naprawdę ważne, czynią nas lepszymi, czasem prowokują tak jak Izraelitów do tego by zdobyli w sobie siłę, by ruszyli ze swoim życiem do przodu. Dzięki nim mamy na to szansę. Wierzę, że jestem wstanie otrzeć z rozgoryczenia złe sytuacje, nie zapominając, ale przekształcając je w siłę. I że nie zapomnę o tych sekundach olśnień, zwracających honor mojemu życiu. Chcę walczyć o to by nie zapomnieć o tych pobudkach co popychają do bycia lepszym człowiekiem, a wykorzystane składają się na to kim jestem, nie zapomnieć o tym ile jest wokół dobrych rzeczy.

893 Total Views 1 Views Today
comments

Będzie mi miło, jeśli po przeczytaniu postu zostawisz po sobie jakąś iskrę tego co tu znalazłeś. Blog jest przyjaznym azylem, dlatego każdy wulgarny komentarz zostanie skasowany, podobnie jak wszelkie złośliwości.